President of the Republic of Poland

04/23/2021 | Press release | Distributed by Public on 04/23/2021 10:09

Wystąpienie Prezydenta RP podczas panelu eksperckiego ws. klimatu

Dzień dobry!

Witam Panią Premier,

witam Panów Ministrów,

bardzo serdecznie witam Pana Wojewodę,

bardzo serdecznie witam Pana Marszałka,

wszystkich naszych ekspertów - Szanownych Panów Profesorów!

Zobacz także:Udział Prezydenta w szczycie klimatycznymTrwają konsultacje Prezydenta przed szczytem klimatycznym Jest mi bardzo miło i bardzo dziękuję za obecność i za możliwość skorzystania z rozmowy z Państwem, która jest dla mnie bardzo ważna zwłaszcza w tym momencie, gdy uczestniczę w konferencji klimatycznej zwołanej przez Prezydenta Stanów Zjednoczonych, pana Joe Bidena, na której od wczoraj dyskutujemy właśnie na temat wyzwań polityki klimatycznej; tego zasadniczego wyzwania, które stawiają sobie dziś wszystkie odpowiedzialne, poważne państwa, ich władze - czyli niedopuszczenia do wzrostu temperatury na Ziemi powyżej 1,5 proc. - tak naprawdę do tego, by wdrożyć całkowicie Porozumienia paryskie. Mówimy, że jesteśmy tu w awangardzie.

To prawda, że w czasie konferencji COP24 w Katowicach to my przygotowaliśmy 'Katowice Rulebook'. Jest to - śmiało można powiedzieć - nasze dzieło. Jak również niezwykle ważna nie tylko dla nas jako państwa w pewnej specyficznej sytuacji, lecz także dla państw naszej części Europy i innych państw na świecie znajdujących się w podobnej sytuacji i przyjęta przez bardzo wiele państw wówczas w Katowicach zasada Just Transition, czyli sprawiedliwej i solidarnej transformacji, a więc takiej, która uwzględnia potrzeby człowieka, uwzględnia sytuację, w jakiej znajduje się państwo.

[Uwzględnia] rzeczywiste realia takich zmian, które - z jednej strony - realizują potrzebę ochrony klimatu, potrzebę ochrony środowiska, realizowania polityki uzyskania efektu zrównoważonego rozwoju w długofalowej, wielodziesięcioletniej perspektywie, ale takiej, która także uwzględnia potrzeby tych, którzy żyją tu i teraz. A więc których te zmiany będą bezpośrednio dotyczyły, czy też tych, których te zmiany bezpośrednio dotyczą. Chodzi o poziom życia, o miejsca pracy - o wszystkie te elementy, które stanowią o tym, czy można mówić, że jesteśmy państwem wysoko rozwiniętym, państwem, które zapewnia pewne minima socjalne, które zapewnia swoim obywatelom godziwy poziom życia i ma ambicje realizacji rozwoju gospodarczego.

Te elementy bardzo trudno połączyć. To nie jest łatwa sprawa zwłaszcza w naszej sytuacji, gdy tak się potoczyły procesy historyczne. Bo nie jest to wina nikogo z tych, którzy znajdują się dziś, umownie, przy tym stole - mówię o naszym dzisiejszym spotkaniu; chociaż łączymy się za pośrednictwem internetu, mamy zdalne posiedzenie, zakładam, że jesteśmy przy jednym stole - nikt z nas za to winy nie ponosi. To są dziesięciolecia rozwoju Polski w takich warunkach ustrojowych, jakie one były, przy takiej ograniczonej suwerenności, jaka ona była. To nie my decydowaliśmy o tym, że cały nasz przemysł energetyczny został oparty w zasadzie wyłącznie na węglu.

Zobacz także:Spotkanie z Młodzieżową Radą KlimatycznąZ dziennikarzami o szczycie klimatycznym Można powiedzieć - na całe szczęście. Nie mamy u nas żadnej elektrowni atomowej w modelu czarnobylskim, więc nie została nam taka pamiątka po Związku Radzieckim. Ale dziś mamy niewątpliwy problem, że rzeczywiście mamy pochodzącą z bardzo ostatnio niepopularnego węgla większość energii elektrycznej w naszym kraju i nie ma żadnych wątpliwości, że musimy w tym zakresie dokonać zmiany.

Ta zmiana jednak - w moim przekonaniu - jest nie tylko obciążeniem, ale w jakimś sensie jest też wielką szansą rozwojową, wielką szansą wejścia w rzeczywistość gospodarczą, przemysłową, prawdziwie innowacyjną. Ona niejako wymusza na nas nie tylko korzystanie z tych innowacji, ale - wierzę w to głęboko - także szukanie tych innowacji. To znaczy wspieranie prac badawczo-rozwojowych, które do tych innowacji zmierzają. I bardzo liczę na to, że jedną z korzyści, jakie popłyną dla naszego kraju z tej transformacji, będzie także korzyść dla polskiej nauki, dla polskich uczelni, które będą prowadziły w tym zakresie różne zadania badawcze.

Natomiast jedno jest pewne: dziś jesteśmy częścią Unii Europejskiej, zgodziliśmy się na unormowania europejskie, na ograniczenia emisyjne do 2030 i 2050 roku i naszym dzisiaj de facto obowiązkiem jest uczynić wszystko, byśmy tym wyzwaniom - bo to są dziś bardzo poważne wyzwania - sprostali.

Mamy w tej chwili 70 proc. energii, która pochodzi rzeczywiście z węgla. Gdy rozmawiałem wczoraj z panem ministrem Michałem Kurtyką, powiedział mi: 'W zeszłym roku troszeńkę mniej, bo to było 69 z czymś, zeszliśmy poniżej progu 70 proc.'. Bardzo znacząco zwiększył się udział energii odnawialnej, bo takie programy organizowane i realizowane przez rząd w ostatnim czasie, jak 'Mój prąd', przyniosły jednak efekty. Tych paneli fotowoltaicznych na domach, na budynkach gospodarczych jest coraz więcej w naszym kraju - jest to coraz bardziej popularne.

Dofinansowanie, które jest oferowane przez rząd w ramach programu, jest - jak widać - skuteczne. Można powiedzieć, że to bardzo cieszy. Ta liczba bardzo znacząco wzrasta - to już ponad 14 proc. w tej chwili w naszym ogólnym miksie energetycznym. Ale w porównaniu z Niemcami, którzy - o ile dobrze pamiętam - mają chyba 38 proc. energii elektrycznej pochodzącej ze źródeł odnawialnych, to jednak cały czas mało. Przy czym trzeba zaznaczyć, że Niemcy mają ponad średnią europejską - myślę o Unii Europejskiej - więc są tu absolutnie zdecydowanym liderem.

Ale my musimy pamiętać, że jesteśmy dużym krajem, i jeżeli mamy rzeczywiście odchodzić od węgla - a oczekuje się od nas, że ograniczymy korzystanie z energii pochodzącej z węgla o co najmniej 35 proc. do 2030 roku i, o ile dobrze pamiętam, o 95 proc. do 2050 roku - musimy w jakiś sposób tę energię zastąpić.

Na pewno nie zastąpimy jej energią wytwarzaną z wody, czyli z naszych rzek, ponieważ jesteśmy krajem w większości jednak nizinnym, nie mamy takich naturalnych warunków geograficznych, byśmy mogli liczyć, że ta energia da się u nas wytworzyć. Mamy dziś raptem 1,8 proc. w miksie energetycznym tej energii właśnie pochodzącej z elektrowni wodnych. Więc musimy znaleźć inne źródło.

Tym źródłem stabilnych, pewnych dostaw energii elektrycznej, które są nam niezbędne jak na 38-milionowe społeczeństwo i ponad 312 tys. km kw. powierzchni kraju, rozwijający się przemysł, rozwijającą się gospodarkę, coraz większą, która będzie miała najprawdopodobniej coraz większy pobór mocy w najbliższych latach - jedynym rozwiązaniem jest energia atomowa, nuklearna. I w tym zakresie musimy prowadzić działania.

Te działania już podjęliśmy. Sam w nich uczestniczyłem. Porozumienie ze Stanami Zjednoczonymi - najpierw list intencyjny, później porozumienie, które zawarliśmy - jednoznacznie prowadzi nas w tym kierunku, by zrealizować w Polsce program budowy energetyki atomowej. I w ten sposób w najistotniejszym stopniu zastąpić to, z czego będziemy musieli zrezygnować, czyli energię węglową.

Osobiście uważam, że jedynym rozwiązaniem dla nas przez ten czas, na które musi się zgodzić Europa - bo nie mamy innego wyjścia, a musimy sobie z tym tematem dać radę - jest po prostu korzystanie z energii gazowej. Dlatego uważam za słuszną decyzję, że elektrownia w Ostrołęce została przekształcona - z pierwotnego pomysłu stworzenia tam elektrowni węglowej na gazową. Uważam, że bardzo dobrze, że w ten sam sposób modernizowana jest teraz elektrownia Dolna Odra, i będą kolejne.

Dlatego że zbudowaliśmy gazoport w Świnoujściu i rozbudowujemy go w tej chwili do 7,5 mld metrów sześc. rocznie. Będziemy prawdopodobnie stawiali gazoport - mówię 'stawiali', bo będzie on pływający - w Gdańsku, w porcie gdańskim. Budujemy w tej chwili gazociąg z szelfu norweskiego przez Danię, przez Baltic Pipe do Polski. A więc chcemy mieć pełną dywersyfikację dostaw i więcej możliwości korzystania z gazu. A to, oczywiście, da nam także możliwość korzystania z gazu do celów energetycznych - gazu, który jest znacznie bardziej sprzyjający ochronie klimatu, niż ma to miejsce w przypadku węgla.

Aczkolwiek muszę Państwu powiedzieć, że - jako, jak to trochę uśmiecham się do siebie, dziecko AGH, czyli krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, gdzie obydwoje moi rodzice pracowali przez całe swoje życie zawodowe, gdy właściwie bez przerwy poruszałem się w tematach węglowo-chemicznych, słuchając w domu tego, o czym się rozmawia - mogę powiedzieć tak: jestem przekonany, że na naszych uczelniach trzeba pracować nad metodami wykorzystania węgla w taki sposób, aby to było wykorzystanie jak najmniej szkodliwe czy wręcz całkowicie neutralne dla klimatu.

Uważam, że jest to na pewno kierunek, z którego w sensie badawczym nam - jako krajowi, który ma największe zasoby węgla w Europie - absolutnie nie wolno zrezygnować. Uważam, że zabezpieczywszy nasz węgiel pod tym względem, aby był także na przyszłość na wszelki wypadek surowcem energetycznym do wykorzystania, należy cały czas prowadzić badania nad nowoczesnymi technologiami w tym zakresie, bo nie mam wątpliwości, że jest to także przyszłość i kwestia budowania pewnej architektury bezpieczeństwa energetycznego dla naszego kraju.

Natomiast poza kwestią samej ochrony klimatu jako takiej, samego ograniczania emisji mamy problem właśnie Just Transition, czyli problem choćby tych obszarów, na których dzisiaj działa przemysł wydobywczy, gdzie zatrudnione są setki tysięcy ludzi. I teraz jest pytanie: co z nimi? Otóż to musi być proces. To na pewno nie nastąpi z dnia na dzień. Nikt odpowiedzialny nie zamknie w Polsce z dnia na dzień kopalń, nikt odpowiedzialny nie powie, że musimy to zrobić.

Po pierwsze - nie mielibyśmy energii elektrycznej natychmiast, po drugie - a może właśnie ważniejsze - skazalibyśmy dziesiątki, setki tysięcy polskich rodzin na nędzę, na zagrożenie ich podstawowych spraw bytowych, co jest absolutnie niedopuszczalne. W kraju uczciwym, w państwie praworządnym, stabilnym, demokratycznym, takim jak nasze, które chce się rozwijać i ma ambicje, jest to czymś, o czym nawet w ogóle nie wolno myśleć.

W związku z powyższym naszym podstawowym obowiązkiem dzisiaj jest stworzyć takie rozwiązania - i prawne, i przemysłowe, i technologiczne, gospodarcze - by w jak największym stopniu zapewnić tym ludziom możliwość przebranżowienia się, uzyskania nowych kompetencji, wykonywania nowych zawodów, takiego rozplanowania na przyszłość rozwoju polskiej gospodarki, polskiego przemysłu, by właśnie w tych miejscach, gdzie to zagrożenie jest największe, położyć jak największy nacisk na wypełnienie tej luki rozwojowej i dać nowe możliwości rozwojowe. Wreszcie - kształcenie także w nowych kierunkach właśnie w tych ośrodkach, gdzie być może do tej pory tradycyjnie byli kształceni ludzie do wykonywania zawodów związanych z górnictwem, które w przyszłości powoli będą wygasały.

Więc mówię: proces wielodziesięcioletni - tak należy do tego podejść. Ale proces, który absolutnie jest wyzwaniem przyszłości nie tylko z punktu widzenia ochrony klimatu jako takiego - Ziemi, przyszłości, zrównoważonego rozwoju, zachowania tego wszystkiego dla przyszłych pokoleń, co jest niezbędne do życia w normalnych warunkach - ale także rozwoju gospodarczego Polski, który właśnie dzięki nowoczesnym technologiom, dzięki innowacyjnym rozwiązaniom ma zaprowadzić Polskę do grona najlepiej funkcjonujących gospodarczo krajów, w których poziom życia jest najwyższy.

Bo nie ukrywam, że taka właśnie jest moja ambicja jako polityka - i myślę, że nie tylko moja, bo także nas wszystkich. Jest to przecież intencja, która przyświeca nam głęboko gdzieś z tyłu głowy, gdy dzisiaj się spotykamy i dyskutujemy na te tematy.

Bardzo serdecznie jeszcze raz dziękuję Państwu za to spotkanie. W tych kwestiach jestem niezwykle ciekaw Państwa spojrzenia, Państwa opinii. Jak widzicie to w sensie realiów terminowych, realiów finansowych? Bo mowa o bilionie 600 mld zł, które będą nam potrzebne na transformację przemysłową, gospodarczą, by zrealizować wymogi transformacji proklimatycznej - więc to w ogóle są kwoty niewyobrażalne.

Ale co jest najważniejsze? Jeżeli te pieniądze będą - a wierzę, że będą na różne sposoby, bo jednak proces jest wielodziesięcioletni; na początku, jak mówią eksperci, te pieniądze będą potrzebne troszkę mniejsze, do 2030 roku ok. 250 mld, później większe - żeby po prostu zostały dobrze, w optymalny sposób wydane. Właśnie po to, by zrealizować te dwa wielkie założenia: z jednej strony - zapewnić wspaniały rozwój gospodarczy i bardzo godziwy, na najwyższym poziomie byt naszego społeczeństwa, a z drugiej - zapewnić w jak największym stopniu ochronę klimatu i przynależność naszego kraju do grona państw nowoczesnych, odpowiadających wyzwaniom współczesności i przyszłości.

Cieszę się, że mogę dziś o tym z Państwem rozmawiać. I o tym będziemy też pewnie za chwilę rozmawiali na szczycie klimatycznym organizowanym przez Pana Prezydenta Bidena raptem za dwie godziny. Tak że bardzo dziękuję za możliwość spotkania z Państwem i będę też bardzo ciekawy Państwa opinii.