Wicepremier Gliński przypomniał, że Polska w wyniku II wojny światowej straciła ponad pól miliona ruchomych dóbr kultury. Obecnie w Niemczech prowadzonych jest przez stronę polską 20 procesów restytucyjnych. Niemieckie prawo utrudnia jednak odzyskiwanie zrabowanych dzieł sztuki. "Od dawna apelujemy i rozmawiamy z Niemcami, aby to prawo, które stoi w sprzeczności nawet z dyrektywami europejskimi i prawem międzynarodowym dotyczącym zwrotu zarabowanych dzieł sztuki i strat wojennych, zostało zmienione. W umowie koalicyjnej obecnego rządu niemieckiego był zapis o zmianie tego prawa. Do dziś nie zostało ono jednak zmienione" - zaznaczył polski minister kultury.

Zwrócił też uwagę na diametralne różnice stanowisk pomiędzy rządami Polski i Niemiec w kwestii odszkodowań wojennych za zniszczenia i ofiary w czasie II wojny światowej. "Nie może być symetrii między sprawcami a ofiarami" - podkreślał minister kultury i dziedzictwa narodowego RP. Zwrócił uwagę na niski stopień zrozumienia polskiej wrażliwości przez stronę niemiecką. "Niemcy muszą przyjąć, że kwestia odszkodowań i reparacji wciąż pozostaje niezałatwiona, a zrozumienie i załatwienie tych spraw jest kluczowe dla przyszłości Europy" - zaznaczył prof. Gliński.

Wicepremier Gliński wyraził też zaniepokojenie brakiem - mimo toczących się od 20 lat dyskusji - godnego upamiętnienia polskich ofiar II wojny światowej w Berlinie i ostatnią zmianą koncepcji tego upamiętnienia. "Nowa koncepcja zakłada stworzenie Domu Niemiecko-Polskiego poświęconego +tysiącletniej historii+ relacji polsko-niemieckich. Jest to wyraźne rozmycie pierwotnej intencji upamiętnienia, potwierdzanej także uchwałami Bundestagu" - podkreślił minister Gliński.

Rozmowy nie było łatwe, ale obie strony zgodziły się, że dyskusja powinna być kontynuowana. "Problemów i trudnych spraw jest wiele i obie strony są odpowiedzialne za to, aby je rozwiązywać" - skonkludował wicepremier Gliński.